04.05.2014, 11:51
Witam, tak jak pisałem podczas przywitania, przyszedł czas aby przedstawić moją Baśkę . Simson został zakupiony przez mojego ojca w 1985 roku "w salonie" i był przez niego użytkowany do 1999 roku kiedy to przeszedł w moje ręce. Przygód z Baśką przeżyłem bez liku podczas wypraw i mam dużo miłych wspomnień związanych tym motorowerem.
Oryginalny przebieg 20848 km. Simak jest w pełni kompletny - nigdy nie przechodził żadnych przeróbek ani innego typu tuningu, nigdy też nie zaliczył żadnego wypadku ani gleby. Ostatnią jazdę przebył w 2003 roku i jak go odstawiłem tak stoi do dziś - aż mi wstyd z tego powodu . Od czasu do czasu kopałem mu tylko w kopnik aby tłok nie zastał się w cylindrze. Motorower był w pełni sprawny a w odstawkę poszedł bo przesiadłem się na 4 kółka. Ale po tylu latach sentyment do Baśki wcale nie osłabł a wręcz przeciwnie i stąd decyzja o wskrzeszeniu. Z racji tego, że mam bardzo mało wolnego czasu a i jeszcze w mojej "scuderi" mam włoską maszynę czterokołową, doprowadzenie do stanu używalności Baśki zapewne potrwa baaaaaaardzo długo. No ale ponoć najgorzej jest zacząć. Plan na "pierwsze koty za płoty" to wyczyszczenie baku, gaźnika i próba odpału - zobaczymy czy zagada.
Wszelkie wskazówki i uwagi od Was są tu mile widziane
Pozdrawiam.
Oryginalny przebieg 20848 km. Simak jest w pełni kompletny - nigdy nie przechodził żadnych przeróbek ani innego typu tuningu, nigdy też nie zaliczył żadnego wypadku ani gleby. Ostatnią jazdę przebył w 2003 roku i jak go odstawiłem tak stoi do dziś - aż mi wstyd z tego powodu . Od czasu do czasu kopałem mu tylko w kopnik aby tłok nie zastał się w cylindrze. Motorower był w pełni sprawny a w odstawkę poszedł bo przesiadłem się na 4 kółka. Ale po tylu latach sentyment do Baśki wcale nie osłabł a wręcz przeciwnie i stąd decyzja o wskrzeszeniu. Z racji tego, że mam bardzo mało wolnego czasu a i jeszcze w mojej "scuderi" mam włoską maszynę czterokołową, doprowadzenie do stanu używalności Baśki zapewne potrwa baaaaaaardzo długo. No ale ponoć najgorzej jest zacząć. Plan na "pierwsze koty za płoty" to wyczyszczenie baku, gaźnika i próba odpału - zobaczymy czy zagada.
Wszelkie wskazówki i uwagi od Was są tu mile widziane
Pozdrawiam.