15.11.2016, 22:19
(Ten post był ostatnio modyfikowany: 15.11.2016, 22:49 przez Nico_Grant.)
Motocyklizm stał się ostatnio dość popularny, -wykorzystują to bezlitośnie liczni sklepikarze, licząc nawet za drobne akcesoria motocyklowe o wiele za dużo, -przykładem mogą być śruby do mocowania owiewek, szyb, podkładki, specjalne nakrętki, estetycznie wykonane. Mały duperel typu śrubka potrafi kosztować nawet kilka złotych, podczas gdy podobna w sklepie metalowym kosztuje ok. 10-razy mniej.
Chciałbym napisać o procesie nanoszenia estetycznej i trwałej powłoki na tego typu elementy, dzięki czemu ze zwykłej , niepozornej śrubki możemy zrobić elegancki element pasujący do naszej maszyny. Chodzi o tak zwane "czernienie ogniowe", -sprawa nie jest nowa, ale zdaje się zupełnie zapomniana, a szkoda.
I tak, moja śrubka wygląda na początku tak:
powierzchnie przeznaczone do czernienia ogniowego szlifujemy papierem ściernym:
następnie wyszlifowaną powierzchnię podgrzewamy nad płomieniem palnika do wysokiej temperatury i przecieramy wacikiem nasączonym olejem jadalnym (takim do smażenia)- powstaje cienka warstwa spalonego oleju (i sporo gryzącego dymu).
Powtarzamy ten zabieg kilka lub kilkanaście razy, do uzyskania całkowicie czarnej
i błyszczącej powierzchni, nakładane warstwy powinny być jak najcieńsze (nie za dużo oleju). Otrzymujemy powierzchnię podobną do oksydowanej, dość odporną na czynniki mechaniczne:
Ten proces nanoszenia nowej powłoki nadaje się przede wszystkim do małych elementów, które nie są narażone na zbyt duże obciążenia mechaniczne- musimy pamiętać że mocne podgrzanie może spowodować odpuszczenie elementu- powstanie struktur metalicznych o mniejszej wytrzymałości.
Chciałbym napisać o procesie nanoszenia estetycznej i trwałej powłoki na tego typu elementy, dzięki czemu ze zwykłej , niepozornej śrubki możemy zrobić elegancki element pasujący do naszej maszyny. Chodzi o tak zwane "czernienie ogniowe", -sprawa nie jest nowa, ale zdaje się zupełnie zapomniana, a szkoda.
I tak, moja śrubka wygląda na początku tak:
powierzchnie przeznaczone do czernienia ogniowego szlifujemy papierem ściernym:
następnie wyszlifowaną powierzchnię podgrzewamy nad płomieniem palnika do wysokiej temperatury i przecieramy wacikiem nasączonym olejem jadalnym (takim do smażenia)- powstaje cienka warstwa spalonego oleju (i sporo gryzącego dymu).
Powtarzamy ten zabieg kilka lub kilkanaście razy, do uzyskania całkowicie czarnej
i błyszczącej powierzchni, nakładane warstwy powinny być jak najcieńsze (nie za dużo oleju). Otrzymujemy powierzchnię podobną do oksydowanej, dość odporną na czynniki mechaniczne:
Ten proces nanoszenia nowej powłoki nadaje się przede wszystkim do małych elementów, które nie są narażone na zbyt duże obciążenia mechaniczne- musimy pamiętać że mocne podgrzanie może spowodować odpuszczenie elementu- powstanie struktur metalicznych o mniejszej wytrzymałości.