21.03.2009, 01:54
Rdza jest to problem wielu motocyklistów. W tym tutorialu postaram się Wam pomóc jak ją usunąć całkowicie bądź w większej części
Aby wyczyścić bak z nawet bardzo zaawansowanego stadium rdzy wystarczy pewna stara metoda. Otóż zaczynamy od spuszczenia paliwa, proponuję jakieś naczynie, bądź suchą butelkę bez żadnych kropelek wody. Po spuszczeniu paliwa zdejmujemy bak najpierw zdejmując siedzenie, a następnie odkręcając zbiornik. Po odkręceniu go zdejmujemy kranik i wyjmujemy sitko oraz odkręcamy korek od wlewu paliwa. Po wykonaniu tych czynności będziemy potrzebowali garść kamyków niedużych rozmiarów lub żwir gruboziarnisty. Wsypujemy je/go do środka i zaczynamy ,,trzepać" bakiem, aby żwir bądź te kamyczki się mocno odbijały od ścianek jednocześnie rozbijając i odrywając rdzę. Robimy to dość długo, aby pozyskać pożądany efekt. Gdy uważamy, że rdza została przez Nas już zlikwidowana, wysypujemy kamyki/żwir z wnętrza baku przez wlew. Po usunięciu ich zakręcamy korek wlewu paliwa, a przez otwór od kranika wlewamy od 1 litra do 3 litrów paliwa i znów zaczynamy ,,trzepać", aby wypłukać pył powstały z rozbitej rdzy oraz resztki odłamków. Zanieczyszczoną benzynę wylewamy przez wlew paliwa lub od strony kranika do jakiegoś naczynia przez lejek z sitkiem i znowu wlewamy oczyszczone paliwo do baku. Czynność tą powtarzamy do skutku, aż paliwo będzie prawie idealnie czyste po wylaniu z baku. Po zakończeniu oczyszczania zbiornika z ,,czerwonego raka blachy" zakładamy go na swoje miejsce. Proponuję założyć filtr paliwa (koszt 5zł w sklepie motoryzacyjnym), gdyż resztki mogą gdzieniegdzie pozostać, a nie chcemy, aby Nasz gaźnik cierpiał z powodu brudu
Jeżeli uważacie, że jest to zbyt pracochłonne jest jeszcze jedna metoda, której nie sprawdzałem Mianowicie Coca Cola (najlepsza oryginalna, a nie żadne podróbki z Biedronki lub z Polo Marketu). Po spuszczeniu paliwa i zdjęciu zbiornika, wlewamy do pełna ten czarny napój Najlepiej zrobić to na noc, bo kto będzie czekał cały dzień Po nocce wylewamy Colę z baku i płuczemy kilkakrotnie zwykłą benzyną, aby napój nie dostał się do gaźnika, bo mógłby nabroić. Po wypłukaniu zakładamy zbiornik na swoje miejsce. W tym przypadku również proponuję użyć filtr paliwa, aby resztki rdzy i coli nie dostały się do silnika. Moim zdaniem pierwszy pomysł jest o wiele lepszy i dokładniejszy niż drugi, ale nikt nie powiedział, że za pomocą kamieni lub żwiru zrobi się to dokładniej niż colą
POZDRAWIAM!
Aby wyczyścić bak z nawet bardzo zaawansowanego stadium rdzy wystarczy pewna stara metoda. Otóż zaczynamy od spuszczenia paliwa, proponuję jakieś naczynie, bądź suchą butelkę bez żadnych kropelek wody. Po spuszczeniu paliwa zdejmujemy bak najpierw zdejmując siedzenie, a następnie odkręcając zbiornik. Po odkręceniu go zdejmujemy kranik i wyjmujemy sitko oraz odkręcamy korek od wlewu paliwa. Po wykonaniu tych czynności będziemy potrzebowali garść kamyków niedużych rozmiarów lub żwir gruboziarnisty. Wsypujemy je/go do środka i zaczynamy ,,trzepać" bakiem, aby żwir bądź te kamyczki się mocno odbijały od ścianek jednocześnie rozbijając i odrywając rdzę. Robimy to dość długo, aby pozyskać pożądany efekt. Gdy uważamy, że rdza została przez Nas już zlikwidowana, wysypujemy kamyki/żwir z wnętrza baku przez wlew. Po usunięciu ich zakręcamy korek wlewu paliwa, a przez otwór od kranika wlewamy od 1 litra do 3 litrów paliwa i znów zaczynamy ,,trzepać", aby wypłukać pył powstały z rozbitej rdzy oraz resztki odłamków. Zanieczyszczoną benzynę wylewamy przez wlew paliwa lub od strony kranika do jakiegoś naczynia przez lejek z sitkiem i znowu wlewamy oczyszczone paliwo do baku. Czynność tą powtarzamy do skutku, aż paliwo będzie prawie idealnie czyste po wylaniu z baku. Po zakończeniu oczyszczania zbiornika z ,,czerwonego raka blachy" zakładamy go na swoje miejsce. Proponuję założyć filtr paliwa (koszt 5zł w sklepie motoryzacyjnym), gdyż resztki mogą gdzieniegdzie pozostać, a nie chcemy, aby Nasz gaźnik cierpiał z powodu brudu
Jeżeli uważacie, że jest to zbyt pracochłonne jest jeszcze jedna metoda, której nie sprawdzałem Mianowicie Coca Cola (najlepsza oryginalna, a nie żadne podróbki z Biedronki lub z Polo Marketu). Po spuszczeniu paliwa i zdjęciu zbiornika, wlewamy do pełna ten czarny napój Najlepiej zrobić to na noc, bo kto będzie czekał cały dzień Po nocce wylewamy Colę z baku i płuczemy kilkakrotnie zwykłą benzyną, aby napój nie dostał się do gaźnika, bo mógłby nabroić. Po wypłukaniu zakładamy zbiornik na swoje miejsce. W tym przypadku również proponuję użyć filtr paliwa, aby resztki rdzy i coli nie dostały się do silnika. Moim zdaniem pierwszy pomysł jest o wiele lepszy i dokładniejszy niż drugi, ale nikt nie powiedział, że za pomocą kamieni lub żwiru zrobi się to dokładniej niż colą
POZDRAWIAM!
Przygoda z Simsonem zakończona...23.06.2010r...
...2011...Passat...