28.06.2011, 19:42
Witam! Mam taki problem z moim simkiem że pewnego razu rano odpalam a tu coś tak jakby by był zalany. Ale w końcu dało się przejechać i po powrocie chciałem znowu odpalić simka. Iskra wtedy była ale bardzo słaba. Kupiłem więc nowy moduł. Patrzę czy jest iskra - jest. To zakręcam świecę i kopię za pierwszym razem trochę chwycił i natychmiast zgasł. Odkręcam świecę patrzę a iskry nie ma albo jest ale słaba, na której nie chce palić. I tak wymieniałem kilka razy moduł, aż zamówiłem wzmacniany z allegro i jego też spaliło. Przełożyłem go wtedy do innego simka iskra jest i pali ale nie puszcza go na obroty, a w tym zepsutym nie ma iskry. Co może palić te moduły? Cewka zapłonowa (ta koło koła magnesowego) wymieniana, iskrownik też.Mam dwa te iskrowniki i 2 cewki zapłonowe. Więc zrobiłem tak: Wlutowałem tą drugą cewkę do tego iskrownika i pociągnąłem kable do modułu (na skróty) I założyłem to pod koło magnesowe i nie podpinając kabla od stacyjki do modułu (moduł był nowy) zapaliłem i chodzi. Wkręca się na obroty idealnie. No więc ucieszony zgasiłem i przekręcam stator ze wszystkimi cewkami (cewka świetlna i ładowania nie były wymieniane, reszta tak) zakręcam koło, podłączam kable do modułu razem ze stacyjką kopię i raz chwycił i zgasł i już nie ma iskry.
Dodam jeszcze że zaczęło się to dziać po tym jak mój brat umył go karcherem po deklach. Awarię zauważyłem na drugi dzień rano.
Ja podejrzewam stacyjkę że ona robi jakieś zwarcie i pali moduł. Co o tym myślicie?
Dodam jeszcze że zaczęło się to dziać po tym jak mój brat umył go karcherem po deklach. Awarię zauważyłem na drugi dzień rano.
Ja podejrzewam stacyjkę że ona robi jakieś zwarcie i pali moduł. Co o tym myślicie?