(02.11.2016, 19:16 )jaroslaw97 napisał(a):(02.11.2016, 18:00 )Komprecha napisał(a): Przerobiłem masę gaźnków BVF. Do serii jak najbardziej polecam i spokojnie MZA. Na używki DDR bym uważał bo często jest tak, że gniazdo przepustnicy jest rozklepane i nie da się ustawić wolnych obrotów. W gaźnikach BVF od MZA obowiązkiem wręcz jest poprawienie lutów na pływaku bo te są naprawdę do niczego, bez wyjątku. Do tego czasami zaworek jest wadliwy i przepusza paliwo pod wpływem drgań zalewając silnik. To tyle z grzechów głównych MZA.
Jarosław - 3000 km bez dotykania BVF to żaden wyczyn. Ja BVFa od MZA nie dotykałem przez ponad 17 000 kilometrów i rozwalił się pływak : p Tak to by dalej działał bo w środku nie znalazłem żadnego syfu (filtr papierowy).
To może mi się kiedyś przyda mój zapasowy MZA skoro go tak chwalisz.Na obroty faktycznie ma wpływ wyklepane gniazdo przepustnicy ale sporo osób szuka przyczyny gdzie indziej.W moim DDR wolne obroty szalały przed zmianą przepustnicy i iglicy ale teraz jest ok.Tym bardziej się dziwię że ludzie mają problemy z BVF albo są odporni na wiedzę i nie robią tego co im się podpowiada
Jak się przyda to dokładnie go obejrzyj + to co napisałem wcześniej + regulacja pływaka a będzie działał działał i działał. Stary DDRowski gaźnik można jeszcze zregenerowac poprzez tulejowanie ale wątpię, że ktoś by się w to bawił