13.10.2016, 19:32
Witam. Stałem się posiadaczem Jawy 50 tzw. kaczki Kupiłem ją za 500 zł z papierami od pierwszego właściciela w stanie jeżdżącym.
Oto zdjęcie zaraz po kupnie
Teraz krótki opis co się z nią działo od czasu zakupu.
Po przejechaniu kilku kilometrów spadł mi łańcuch z zębatki zdawczej, ale na szczęście byłem blisko domu i przyprowadziłem ją Po zdjęciu pokrywy silnika okazało się ze poprzedni właściciel założył większą zębatkę, żeby osiągnąć większą prędkość (jednak jazda 3 była rzadkością z braku mocy), która i tak już była w opłakanym stanie, a na dodatek...była przyspawana do wałka zdawczego
No i własnie wtedy Jawka poszła pod klucze. Rozebrałem ją na części pierwsze.
Nadszedł czas na rozpoławianie silnika w celu ogólnego sprawdzenia stanu technicznego i wymiany łożysk. Jak się okazało silnik był praktycznie w bdb stanie. Wymienione zostały tarcze sprzęgła, łożyska no i oczywiście wałek zdawczy i zębatka. I to tyle z silnika.
Wizualnie nie było tak źle oprócz pogiętych osłon na nogi i pomalowanej pędzelkiem obudowy lampy oraz całego przodka. Razem z tatą zaczęliśmy prace pełną parą! Na pierwszy ogień (po silniku) poszły osłony pod tzw. "klepanie". Jednak po jakimś czasie znalazłem na olx pakiet części (osłona nóg, bak, błotni oraz dekiel puszki od mustanga) wszystko to w bdb stanie, ale najbardziej chodziło o osłony, bo kto chciał to kupić to wie, że bardzo ciężko je znaleźć, a już nie wspomnę żeby były proste.
Powoli zaczęliśmy składać wszystko w celu spasowania wszystkich osłon, przyspawania uchwytu do wydechu, oraz uchwytów do mocowania osłon na ramie
Tak to aktualnie wygląda. W niedługim czasie wszystkie elementy metalowe idą do piaskowania, a potem będą lakierowane. Dosyć się rozpisałem, więc więcej co do planów napisze jeśli będzie jakieś zainteresowanie tematem. Zapraszam do komentowania
Oto zdjęcie zaraz po kupnie
Teraz krótki opis co się z nią działo od czasu zakupu.
Po przejechaniu kilku kilometrów spadł mi łańcuch z zębatki zdawczej, ale na szczęście byłem blisko domu i przyprowadziłem ją Po zdjęciu pokrywy silnika okazało się ze poprzedni właściciel założył większą zębatkę, żeby osiągnąć większą prędkość (jednak jazda 3 była rzadkością z braku mocy), która i tak już była w opłakanym stanie, a na dodatek...była przyspawana do wałka zdawczego
No i własnie wtedy Jawka poszła pod klucze. Rozebrałem ją na części pierwsze.
Nadszedł czas na rozpoławianie silnika w celu ogólnego sprawdzenia stanu technicznego i wymiany łożysk. Jak się okazało silnik był praktycznie w bdb stanie. Wymienione zostały tarcze sprzęgła, łożyska no i oczywiście wałek zdawczy i zębatka. I to tyle z silnika.
Wizualnie nie było tak źle oprócz pogiętych osłon na nogi i pomalowanej pędzelkiem obudowy lampy oraz całego przodka. Razem z tatą zaczęliśmy prace pełną parą! Na pierwszy ogień (po silniku) poszły osłony pod tzw. "klepanie". Jednak po jakimś czasie znalazłem na olx pakiet części (osłona nóg, bak, błotni oraz dekiel puszki od mustanga) wszystko to w bdb stanie, ale najbardziej chodziło o osłony, bo kto chciał to kupić to wie, że bardzo ciężko je znaleźć, a już nie wspomnę żeby były proste.
Powoli zaczęliśmy składać wszystko w celu spasowania wszystkich osłon, przyspawania uchwytu do wydechu, oraz uchwytów do mocowania osłon na ramie
Tak to aktualnie wygląda. W niedługim czasie wszystkie elementy metalowe idą do piaskowania, a potem będą lakierowane. Dosyć się rozpisałem, więc więcej co do planów napisze jeśli będzie jakieś zainteresowanie tematem. Zapraszam do komentowania