Tak więc witam po długiej przerwie

simson jeździł posłusznie. Przy okazji wpadł lekki porting. Silnik już tak eksploatowany że pomiar ciśnienia na cylindrze wyniósł 3 bar

. Simsona dało się odpalić tylko przez wcześniejsze wlanie paliwa przez otwór na świecie, ogółem mówiąc troche padło się z niego zrobiło. Tak więc silnik poleciał na warsztat przed świętami. Klej na wale który miał trzymać łożyska aby nie latały puścił. Tak więc powtórka z rozrywki. Tym razem zamówiłem nowy wał DPR (łożyska koyo teflon) i kilka innych pierdół (szpilki, simeringi itp). Do wymiany jest cała skrzynia. Ta sprężyna na skrzyni która trzyma małe kulki pękła. Reszte możecie się domyślić :/ . Proszkowo malowana rama, wraz z wspornikami złożona na nowych śrubach imbusowych pojawi się w tym miesiącu jeszcze. Muszę jeszcze zmienić instalacje, przy okazji przerobie ja na stacyjke sr, przy kierownicy. Simson o mało co się nie zapalił, wilgoć w instalacji. Kable popalone więc musze wymienić. Co do baku i boczków jeszcze nie planuje malowania ich, lecz w wakacje pewnie wleci jakiś nowy kolorek

. Lagi usd muszę zregenerować. Kolor chyba pozostanie ten sam czyli złoty.