Cześć
Walczę ze swoim dziadem (bo inaczej go nie nazwę) ponad tydzień i zgłupiałem totalnie. Ale po kolei:
Po złożeniu simsona brak był iskry. Zmierzyłem rezystancję na impulsatorze (zapłon elektronik) 0 ohm. Rozciąłem go, przylutowałem ścieżki i rezystancja wzrosła do 16,2 ohm. Iskra się pokazała( Dodam tylko, że stator, magneto, cewka nn, impulsator, moduł i cewka wn są oryginalne z 90r)
Iskra czasami jeszcze się gubiła, ale prze-lutowałem wszystkie przewody przy module oraz statorze i już jest ok.
Simson jednak chodzi masakryczni. Nie chce odpalić na zimnym. Trzeba kopać 5-6 razy. Jak już odpali to chwilę jest ok. Tzn wkręca się na obroty i mam moc. po lekkim nagrzaniu opornie bądź w ogóle nie wkręca się, nie ma mocy, gaśnie, kopci.
czasami załapie jak przekroczy pewną barierę obrotów i wszystko gra ale pochodzi na wolnych i znowu zamulony i nie wkręca się. Tak samo jest podczas jazdy. Jak jadę na obrotach to jest jako tako ale gdy się zatrzymam. Postoję chwilę, włączę bieg to już nie wejdzie na obroty tylko muli i zgaśnie. W tłumik nie strzela.
Wymieniłem simeringi na wale, świecę, moduł zapłonowy, wyregulowałem pływak, wstawiłem wszystkie oryginalne nowe dysze bvf. Iglice była na każdym z poziomów i to samo. Gaźnik czyszczony kilka razy. Zapłon ustawiony.
Gdy ma fazę, że jedzie w miarę fajnie i go popiłuje świeca jest sucha i koloru kawy z mlekiem. Natomiast gdy mu odwali robi się czarna i wilgotna.
Dodam film jak to wygląda gdy ustawiam zapłon i jak po dodaniu gazu się dusi
https://www.youtube.com/watch?v=OdgrCR5z...e=youtu.be
Walczę ze swoim dziadem (bo inaczej go nie nazwę) ponad tydzień i zgłupiałem totalnie. Ale po kolei:
Po złożeniu simsona brak był iskry. Zmierzyłem rezystancję na impulsatorze (zapłon elektronik) 0 ohm. Rozciąłem go, przylutowałem ścieżki i rezystancja wzrosła do 16,2 ohm. Iskra się pokazała( Dodam tylko, że stator, magneto, cewka nn, impulsator, moduł i cewka wn są oryginalne z 90r)
Iskra czasami jeszcze się gubiła, ale prze-lutowałem wszystkie przewody przy module oraz statorze i już jest ok.
Simson jednak chodzi masakryczni. Nie chce odpalić na zimnym. Trzeba kopać 5-6 razy. Jak już odpali to chwilę jest ok. Tzn wkręca się na obroty i mam moc. po lekkim nagrzaniu opornie bądź w ogóle nie wkręca się, nie ma mocy, gaśnie, kopci.
czasami załapie jak przekroczy pewną barierę obrotów i wszystko gra ale pochodzi na wolnych i znowu zamulony i nie wkręca się. Tak samo jest podczas jazdy. Jak jadę na obrotach to jest jako tako ale gdy się zatrzymam. Postoję chwilę, włączę bieg to już nie wejdzie na obroty tylko muli i zgaśnie. W tłumik nie strzela.
Wymieniłem simeringi na wale, świecę, moduł zapłonowy, wyregulowałem pływak, wstawiłem wszystkie oryginalne nowe dysze bvf. Iglice była na każdym z poziomów i to samo. Gaźnik czyszczony kilka razy. Zapłon ustawiony.
Gdy ma fazę, że jedzie w miarę fajnie i go popiłuje świeca jest sucha i koloru kawy z mlekiem. Natomiast gdy mu odwali robi się czarna i wilgotna.
Dodam film jak to wygląda gdy ustawiam zapłon i jak po dodaniu gazu się dusi
https://www.youtube.com/watch?v=OdgrCR5z...e=youtu.be