Dzień dobry.
Simsona "dostałem" od swojego wujka, jakieś 6 lat temu. Wujek kupił go za kwotę bodajże 1,500zł w stanie oryginalnym. Zaczął nim jeździć, a szczerze Wam powiem że mój wujek drygu do jazdy nie miał i nie ma nadal. Jeździł nim jakieś 2 lata, za każdym razem gdy coś nawaliło w nim, a były to bardzo błache sprawy, psuł to bardziej jak się dało przez co mój Tata to ciągle naprawiał. Wtedy podczas jego szalonych napraw został wymieniony cylinder, tłok, wał, głowica i to po kilka razy niektóre części, więc wiecie jak to musiało wyglądać. Jak Tata go poskładał, on coś zepsuł i tak się koło toczyło. Pewno dnia jechał gdzieś i wjechał nim do rzeki, urwała się rączka od hamowania, no cóż z braku laku jakoś to poskładali i jeździł dalej. Później gdzieś cofał z bronami i walnął w bak, dziura w baku była... W końcu się go zapytałem czy sobie go mogę wziąć i zgodził się, tak się uczyłem a nim jeździć, biegi praktycznie nie chodziły, wałek startera to nawet szkoda gadać, po prostu Simson był RUINA! Wkurzyłem się, odwiozłem silnik do mechanika, zrobił mi go na igłę za 435zł. Przywieźliśmy do domu i pięknie chodził, wiosna, docieranie i jazda. Z braku kasy tak jeździłem ok. 3 lata, później poszedł do malowania (bak, wachlarze + schowki boczne). Pomalowany został na kolor wiśniowy za szczerze śmiesznie pieniądze. I tak go mam do dziś, jeżdżę na nim i jazda jest GIT MAJONEZ! SIMSON RULEZ!
Gdy oddałem go do naprawy na liczniku było coś 9,050 km. Więc od remontu bezawaryjnie przejechałem ok. 13,281 km! Aktualny stan licznika to: 22331,1. Do silnika nie dokładałem kompletnie nic, tylko raz ścięło mi klina na wale, ale to mini szczegół.
Planuje w nim tego roku generalny remont, bo wiadomo, jak chcesz nim jeździć musisz o niego zadbać, a widzę że ramę powoli chwyta w niektórych miejscach rdza, lakier odpada, chrom w niektórych miejscach odpryskuje. Trzeba się za niego wziąć, odpicować elegancko.
Moje plany co do Simsona:
- malowanie: kolor wybrany i byłem się zapytać o lakier, wszystko wyjdzie mnie w cenie ok. 150zł.
- wydech: stary już nie wyrabia, źle wyrzuca spaliny, pęknięty, kapie olej.
- klosze: kierunkowskazy białe (przód-tył), lampa tylnia biała
- polerka silnika, felg
- ramę zakonserwuje i pomaluję
- elektrykę przepatrzę dokładnie
- ogólnie takie pierdóły: półka na zegary, gumy teleskopów, gumy amortyzatorów i wiele wiele innych rzeczy.
Jak widać, wszystkie kable na wierzchu, zero izolacji, zwarć czasem pełno bo raz ładowania nie ma raz jest.
Wszystko to jest już obczajone, teraz jeżdżę i patrzę za częściami w miarę tanimi do niego, oczywiście wydech idę w oryginalny.
Galeria zdjęć Simson S51 by bykuu93
Simsona "dostałem" od swojego wujka, jakieś 6 lat temu. Wujek kupił go za kwotę bodajże 1,500zł w stanie oryginalnym. Zaczął nim jeździć, a szczerze Wam powiem że mój wujek drygu do jazdy nie miał i nie ma nadal. Jeździł nim jakieś 2 lata, za każdym razem gdy coś nawaliło w nim, a były to bardzo błache sprawy, psuł to bardziej jak się dało przez co mój Tata to ciągle naprawiał. Wtedy podczas jego szalonych napraw został wymieniony cylinder, tłok, wał, głowica i to po kilka razy niektóre części, więc wiecie jak to musiało wyglądać. Jak Tata go poskładał, on coś zepsuł i tak się koło toczyło. Pewno dnia jechał gdzieś i wjechał nim do rzeki, urwała się rączka od hamowania, no cóż z braku laku jakoś to poskładali i jeździł dalej. Później gdzieś cofał z bronami i walnął w bak, dziura w baku była... W końcu się go zapytałem czy sobie go mogę wziąć i zgodził się, tak się uczyłem a nim jeździć, biegi praktycznie nie chodziły, wałek startera to nawet szkoda gadać, po prostu Simson był RUINA! Wkurzyłem się, odwiozłem silnik do mechanika, zrobił mi go na igłę za 435zł. Przywieźliśmy do domu i pięknie chodził, wiosna, docieranie i jazda. Z braku kasy tak jeździłem ok. 3 lata, później poszedł do malowania (bak, wachlarze + schowki boczne). Pomalowany został na kolor wiśniowy za szczerze śmiesznie pieniądze. I tak go mam do dziś, jeżdżę na nim i jazda jest GIT MAJONEZ! SIMSON RULEZ!
Gdy oddałem go do naprawy na liczniku było coś 9,050 km. Więc od remontu bezawaryjnie przejechałem ok. 13,281 km! Aktualny stan licznika to: 22331,1. Do silnika nie dokładałem kompletnie nic, tylko raz ścięło mi klina na wale, ale to mini szczegół.
Planuje w nim tego roku generalny remont, bo wiadomo, jak chcesz nim jeździć musisz o niego zadbać, a widzę że ramę powoli chwyta w niektórych miejscach rdza, lakier odpada, chrom w niektórych miejscach odpryskuje. Trzeba się za niego wziąć, odpicować elegancko.
Moje plany co do Simsona:
- malowanie: kolor wybrany i byłem się zapytać o lakier, wszystko wyjdzie mnie w cenie ok. 150zł.
- wydech: stary już nie wyrabia, źle wyrzuca spaliny, pęknięty, kapie olej.
- klosze: kierunkowskazy białe (przód-tył), lampa tylnia biała
- polerka silnika, felg
- ramę zakonserwuje i pomaluję
- elektrykę przepatrzę dokładnie
- ogólnie takie pierdóły: półka na zegary, gumy teleskopów, gumy amortyzatorów i wiele wiele innych rzeczy.
Jak widać, wszystkie kable na wierzchu, zero izolacji, zwarć czasem pełno bo raz ładowania nie ma raz jest.
Wszystko to jest już obczajone, teraz jeżdżę i patrzę za częściami w miarę tanimi do niego, oczywiście wydech idę w oryginalny.
Galeria zdjęć Simson S51 by bykuu93
http://simsony.info/Thread-Simson-S51-1-89-by-bykuu93 Simson S51/1; 2006 - 08.03.2014
http://simsony.info/Thread-bykuu-mz-S80-4-Comfort Simson S80/4 Comfort; 06.09.2015 - 01.06.2017
Volkswagen Touran; 2.0/140KM - 06.03.2016 -
http://simsony.info/Thread-KTM-640-SUPERMOTO-motoandrey KTM 640 SM 27.10.2016 -
http://simsony.info/Thread-bykuu-mz-S80-4-Comfort Simson S80/4 Comfort; 06.09.2015 - 01.06.2017
Volkswagen Touran; 2.0/140KM - 06.03.2016 -
http://simsony.info/Thread-KTM-640-SUPERMOTO-motoandrey KTM 640 SM 27.10.2016 -