Jak to się zaczęło
Za dzieciaka sporo czasu spędzałem u kumpla, który miał x motorynek, później jawkę 50 którą dostał od ojca.
Faktem jest, że więcej się to pchało i naprawiało niż jeździło, ale taki był urok :crazy:
W 2005 roku bodajże :scratch: nabyłem swoje pierwsze dwa kółka- motorower komar z okrągłym silnikiem i biegami w rączce. Niestety nie był on zarejestrowany, więc pozostawala jazda po podwórku i polnych drogach.
W międzyczasie kumpel kupił Simsonka, ale nie standardowego na dużych kołach, lecz skuterka. Pamiętam, że mocno sie w tym sprzęcie zakochałem, lecz na tamte czasy nie miałem mozliwosci kupna takiego sprzetu ze wzgledów finansowych.
Ja kupiłem ramę Rometa205 z dokumentami, do której włożyłem swój silnik i ostro dłubałem oraz przerabiałem sprzęt, także mechanicznie, przez co palił jak smok :crazy:
(nie śmiać się, bo w głowie było siano, neta w chacie nie miałem i raz w tygodniu do brata jeździłem zeby posurfowac :blush2: )
Później sprzedałem go, bo prawko było w zasiegu ręki i przesiadłem sie na 4 kółka.
Po latach, gdy udało się odłożyć parę złociszy postanowiłem sprawić sobie Simsona.
Chciałem skutera najchętniej w kolorze białym i koniecznie z 4-biegami :crazy:
Przeglądając ogłoszenia znalazłem kilkanaście propozycji z "moich rewirów" i trafił się sprzęt w dobrej cenie od pana po 60-tce. Wyjąłem kanapę z gulfa i z tatą na siedzeniu pasażera pognaliśmy 115km w jedną stronę :autko:
Model: Simson SR50B
Rok: 1990
Kolor: biały
Pojemność: 50ccm (chyba, bo nie zaglądałem pod głowicę)
Skrzynia: 4biegi
Zębatka napędowa: 17z
Instalacja: 12v
Zapłon: platynki
Według licznika leci toto 65, ale ile faktycznie :niewiem: Trzeba sprawdzić wg predkosci w aucie
Tuz po przyjeździe do domu
___ ___
Wstępne ogarnięcie:
___
Odblokowujemy tłumik - stage1
___ ___
Jakiś janusz zamiast porobić parę zaprawek,postanowił prysnąć go jakims lakierem :roll:
Gumy na podnóżkach były zapylone, więc zaatakowałem je nitro
___
Tak samo przy pomocy nitro dogrzebałem się do orginalnego lakieru
W międzyczasie wymieniłem zamek schowka pod siedzeniem, bo był bez zapadek, ogarnąłem mechanizm skrzyni biegów, dzieki czemu wchodzą precyzyjniej, poskładałem prawidłowo sprzęgło, montując od razu nowe tarcze.
Oczywiscie wymiana oleju w skrzyni, założenie korka spustu oleju z magnesem i po przejechaniu ~100 km ponowna zmiana- spłynęło sporo gnoju :blush2:
W zbiorniku rurka od kranika była troche za krótka, przez co rezerwa była na prawdę mała, więc ją wydłużyłem i naprawiłem rozerwane sitko.
Po zdjęciu dekla od strony zapłonu okazało się, że ktoś młotkiem sklepał gwint na magneto i nie dalo się wkręcic sciągacza :glare:
Musiałem użyc spawarki zeby je zdjąć
Później odciąłem przyłapany element i w pewnej firmie na tokarce majster naciął mi gwint(no w sumie poprawił ten co był )
Jakiś trip po bezdrożach i wylądowałem na granicy kraju :crazy:
W zeszłą sobotę wziąłem się za wstępne polerowanie elementów alu
___ ___ ___ ___ ___ ___
Po wszystkim umyłem silnik przy pomocy ropownicy i kompresora
___
Plany:
- wypolerować to co aluminiowe na błysk :jester:
- poprawić moc świecenia świateł
(wymiana przedniej lampy, bo odbłyśnik swoje przeżył + mocniejsza cewka :scratch: )
- ogarnąć pogięte/pęknięte osłony metalowe ☑
( prostowanie, spawanie i lakierowanie prawdopodobnie proszkowe)
- nowy tłumik, bo obecny jest zagięty i porysowany
- nowe kolanko
z dalszych planów
- może kosz sprzęgłowy z s70 (inne przełozenie w stosunku do serii) ☑
- wzmocniony wał z wypełniaczami
- cylinder 60ccm z dodatkowymi kanałami płuczącymi ☑
- skrzynia 5biegów
Generalnie chcę zrobić OEM+ czyli seria z pazurkiem :butcher: Ale to pewnie głównie w zimie, jak porozkręcam go do przysłowiowej "ostatniej śrubki"
(z uwagi na limit zdjeć w poście, aktual zrobie w kolejnym )
Za dzieciaka sporo czasu spędzałem u kumpla, który miał x motorynek, później jawkę 50 którą dostał od ojca.
Faktem jest, że więcej się to pchało i naprawiało niż jeździło, ale taki był urok :crazy:
W 2005 roku bodajże :scratch: nabyłem swoje pierwsze dwa kółka- motorower komar z okrągłym silnikiem i biegami w rączce. Niestety nie był on zarejestrowany, więc pozostawala jazda po podwórku i polnych drogach.
W międzyczasie kumpel kupił Simsonka, ale nie standardowego na dużych kołach, lecz skuterka. Pamiętam, że mocno sie w tym sprzęcie zakochałem, lecz na tamte czasy nie miałem mozliwosci kupna takiego sprzetu ze wzgledów finansowych.
Ja kupiłem ramę Rometa205 z dokumentami, do której włożyłem swój silnik i ostro dłubałem oraz przerabiałem sprzęt, także mechanicznie, przez co palił jak smok :crazy:
(nie śmiać się, bo w głowie było siano, neta w chacie nie miałem i raz w tygodniu do brata jeździłem zeby posurfowac :blush2: )
Później sprzedałem go, bo prawko było w zasiegu ręki i przesiadłem sie na 4 kółka.
Po latach, gdy udało się odłożyć parę złociszy postanowiłem sprawić sobie Simsona.
Chciałem skutera najchętniej w kolorze białym i koniecznie z 4-biegami :crazy:
Przeglądając ogłoszenia znalazłem kilkanaście propozycji z "moich rewirów" i trafił się sprzęt w dobrej cenie od pana po 60-tce. Wyjąłem kanapę z gulfa i z tatą na siedzeniu pasażera pognaliśmy 115km w jedną stronę :autko:
Model: Simson SR50B
Rok: 1990
Kolor: biały
Pojemność: 50ccm (chyba, bo nie zaglądałem pod głowicę)
Skrzynia: 4biegi
Zębatka napędowa: 17z
Instalacja: 12v
Zapłon: platynki
Według licznika leci toto 65, ale ile faktycznie :niewiem: Trzeba sprawdzić wg predkosci w aucie
Tuz po przyjeździe do domu
___ ___
Wstępne ogarnięcie:
___
Odblokowujemy tłumik - stage1
___ ___
Jakiś janusz zamiast porobić parę zaprawek,postanowił prysnąć go jakims lakierem :roll:
Gumy na podnóżkach były zapylone, więc zaatakowałem je nitro
___
Tak samo przy pomocy nitro dogrzebałem się do orginalnego lakieru
W międzyczasie wymieniłem zamek schowka pod siedzeniem, bo był bez zapadek, ogarnąłem mechanizm skrzyni biegów, dzieki czemu wchodzą precyzyjniej, poskładałem prawidłowo sprzęgło, montując od razu nowe tarcze.
Oczywiscie wymiana oleju w skrzyni, założenie korka spustu oleju z magnesem i po przejechaniu ~100 km ponowna zmiana- spłynęło sporo gnoju :blush2:
W zbiorniku rurka od kranika była troche za krótka, przez co rezerwa była na prawdę mała, więc ją wydłużyłem i naprawiłem rozerwane sitko.
Po zdjęciu dekla od strony zapłonu okazało się, że ktoś młotkiem sklepał gwint na magneto i nie dalo się wkręcic sciągacza :glare:
Musiałem użyc spawarki zeby je zdjąć
Później odciąłem przyłapany element i w pewnej firmie na tokarce majster naciął mi gwint(no w sumie poprawił ten co był )
Jakiś trip po bezdrożach i wylądowałem na granicy kraju :crazy:
W zeszłą sobotę wziąłem się za wstępne polerowanie elementów alu
___ ___ ___ ___ ___ ___
Po wszystkim umyłem silnik przy pomocy ropownicy i kompresora
___
Plany:
- wypolerować to co aluminiowe na błysk :jester:
- poprawić moc świecenia świateł
(wymiana przedniej lampy, bo odbłyśnik swoje przeżył + mocniejsza cewka :scratch: )
- ogarnąć pogięte/pęknięte osłony metalowe ☑
( prostowanie, spawanie i lakierowanie prawdopodobnie proszkowe)
- nowy tłumik, bo obecny jest zagięty i porysowany
- nowe kolanko
z dalszych planów
- może kosz sprzęgłowy z s70 (inne przełozenie w stosunku do serii) ☑
- wzmocniony wał z wypełniaczami
- cylinder 60ccm z dodatkowymi kanałami płuczącymi ☑
- skrzynia 5biegów
Generalnie chcę zrobić OEM+ czyli seria z pazurkiem :butcher: Ale to pewnie głównie w zimie, jak porozkręcam go do przysłowiowej "ostatniej śrubki"
(z uwagi na limit zdjeć w poście, aktual zrobie w kolejnym )