22.01.2018, 19:57
Siema,nie wiem czy starzy forumowicze pamiętają ale,posiadałem w swych rękach simsona sr50 z 1986r.Ale postanowiłem przesiąść się na s51 którego zakupiłem w 2015 r od znajomego mojego brata a ten oto kolega miał go po swym dziadku.Jak stwierdził jego poczciwy wiekiem członek rodziny simson był już dla niego wielkim wyzwaniem jeżeli chodzi o samą jazdę wiek nie pozwalał mu już na podróże.Młody nie odziedziczył po nim pasji do jednośladów.Więc sprzedał go mi.Fakt nieskromnie stwierdzę że trafił w dobre ręce. Nie był on sztuką młodego człowieka nie dbającego o zabytek,z braku zainteresowania ze strony rodziny stał w garażu.Oczywiście opłacony i zarejestrowany.Może trochę o bohaterze tego wydarzenia simson s51 z 1989r stan początkowy ogólny dobry.Wszystko sprawne mała wgniotka na baku ale to drobiazg.Elektryka DDR kompletnie nic nie grzebane.Instalacja 12v na platynkach.Kolor początkowy ulep.Bak czerwony boczki zielone jabłko.Tłumik pomalowany na czarno od wersji enduro.Cały układ napędowy jak nowy.Oryginalny licznik na którym było 19 tyś przebiegu. Naprawdę zacnie dałem za niego 1700 zł polskich.Oprócz dziadka i był tylko jeden wcześniejszy właściciel tego pojazdu.
Życie jest za krótkie żeby jeździć dieslem.