09.05.2011, 20:06
Zaczne od tego, ze simsona obejrze dopiero za kilka dni, z tego co pamietam jest to Simson Spatz SR z 1965 roku.
Nie wiedzialem gdzie napisac, wiec napisalem tu, w razie czego prosze o przeniesienie tematu.
No wiec, daawno dawno temu moj pradziadek kupil sobie tego oto simsona, potem jezdzil nim dziadek (podobno), a teraz stoi na wsi w stodole. Jeszcze kilka lat temu palil na pych, ale gasl gdy nie przytrzymywalem go na gazie. Dzisiaj juz nie pali ani na kopa ani na pych, podobno sie zatarl, ale watpie w to bo moj dziadek pewnie powiedzial to tylko zebym juz na nim nie jezdzil ( ).
No wiec drodzy forumowicze. Czy jest szansa odratowania go (renowacja silnika, czy cos w tym stylu), zeby palil na kopa i nie gasl? Kwestia wygladu to juz prostsza sprawa.
Aa. Zapomnialem. Kilka lat temu trudno palil, dusil sie, ale to chyba wina swiecy i kranika, wymienie jak bedzie to mozliwe. Palil, jezdzil, itp.
Z gory dzieki za odpowiedzi, przepraszam za moja polszczyzne ale mam angielski windows.
Nie wiedzialem gdzie napisac, wiec napisalem tu, w razie czego prosze o przeniesienie tematu.
No wiec, daawno dawno temu moj pradziadek kupil sobie tego oto simsona, potem jezdzil nim dziadek (podobno), a teraz stoi na wsi w stodole. Jeszcze kilka lat temu palil na pych, ale gasl gdy nie przytrzymywalem go na gazie. Dzisiaj juz nie pali ani na kopa ani na pych, podobno sie zatarl, ale watpie w to bo moj dziadek pewnie powiedzial to tylko zebym juz na nim nie jezdzil ( ).
No wiec drodzy forumowicze. Czy jest szansa odratowania go (renowacja silnika, czy cos w tym stylu), zeby palil na kopa i nie gasl? Kwestia wygladu to juz prostsza sprawa.
Aa. Zapomnialem. Kilka lat temu trudno palil, dusil sie, ale to chyba wina swiecy i kranika, wymienie jak bedzie to mozliwe. Palil, jezdzil, itp.
Z gory dzieki za odpowiedzi, przepraszam za moja polszczyzne ale mam angielski windows.