24.02.2019, 22:44
Cześć. Simson s51b4 6v platynki. Ostatnio przeprowadzalem remont ramy który trwał 1.5 tygodnia, z racji takiej ze silnik stal w garazu w ktorym pracowalem, przeczyscilem gaźnik, aby uniknąc wszelkiego syfu. Od tej pory borykam się z problemem, mianowicie simson pali nawet ładnie (czasami występuje problem ze musze go pokopać) natomiast wkręca się ładnie na obroty, vmax rozwija spokojnie, ale na wolnycych przygasa/gaśnie, oczywiście nie dzieje się to odrazu lecz w różnych momentach. Tak jak mowilem gaźnik czyscilem i regulowałem tzn paliwo zgodnie z słupkiem, 1.5 obrotu i iglica na środkowym. Kranik czysciutki i drożny. Swieca kolor taki jak powinna, podmienialem nawet z swieca z dzialajacego simsona. Fajki tez podmienialem i nic nie dalo. Tak samo kondensatory. Cewka butelkowa na ta chwile podmieniona na nowa co nie przynioslo efektu. Platynki wyczyszczone i nasmarowane. Jeden kabelek z zaplonu mial przerwana izolację więc go zaizolowalem aby nie bylo przebicia lecz bez skutku. Dzis zauwazylem na cewce zaplonowej pare zwoi bylo przytartych więc rozdzielilem je i polakierowalem lakierem bezbarwnym do paznokci, z skutkiem takim ze nie zmienilo to kultury pracy silnika.Odnośnie iskry, jest silna i równa. Silnik po remoncie 300km temu. Przed remontem ramy chodzil jak żyleta. Zakładam problem z ukladem dolotowym, lecz pomysly mi się kończą. W teori sprawdzilem wszystko od góry do dołu. Liczę na was.