08.06.2016, 15:56
Tak jak w temacie. Wykręciłem gaźnik, żeby do komory pływaka dołożyć podkładkę z tektury. Po skręceniu wszystko ładnie elegancko, ale gdy odkręciłem kranik, to benzyna lała się z odpowietrzeń, czyli pewnie zaciął się pływak. Odkręciłem z powrotem komore pływaka i niby chodził ładnie, dociskał "to coś" nad nim co jest odpowiedzialne za zamknięcie dopływu paliwa. Już myślałem, że będzie dobrze, wkręciłem z powrotem i dalej to samo.
Żeby nie było wątpliwości sprawdzałem tak samo bez tej dodatkowej podkładki i było to samo.
Żeby nie było wątpliwości sprawdzałem tak samo bez tej dodatkowej podkładki i było to samo.