18.07.2022, 23:05
Witam, mam problem z moim simsonem. Gdy zakończyłem temat zanikającej iskry, wziąłem się za gaźnik ponieważ silnik nie utrzymywał wolnych obrotów. wyjąłem go, przedmuchałem wszystkie dysze, otwory, itd. Odpaliłem i trzymał obroty. Na drugi dzień po dłuższej przejażdżce przestał trzymać wolne obroty. Wymontowałem go drugi raz, dokładniej obejrzałem i wyczyściłem wyregulowałem śrubą znajdującą sie pod plombą(na łączeniu gażnika z cylindrem), i chodził pięknie do czasu. po około tygoniu po odpaleniu zaczął dziwnie chodzić, przerywało go, nie miał mocy i kopcił. Trzeci raz wyczyściłem gaźnik (tym razem z dziadkiem) i chodził, ale przez jeden dzień. dziś znów rozebrałem gaźnik, wyczyściłem bardzo dokładnie i dalej to samo. Jest tak że przy kopaniu się nie może wkręcić w obroty jałowe i świeca się zalewa mimo że ma iskrę. Wie ktoś co może być przyczyną?