05.05.2014, 17:23
Cześć. Wyregulowałem porządnie zapłon i byłem z siebie dumny. Simson chodził jak marzenie. Wybrałem się w dalszą przejażdżkę. Pierwsze 10 km poszło dobrze, z simsonem wszystko było okej. Gdzieś już jak wracałem coś z biegami zaczęło się dziać. Jadę na jedynce, chcę dać dwójkę, załączył mi się luz, daję jeszcze raz do góry, trójka. Simson zaczął szarpać, daję dwójkę ok jedzie... Przejechałem kolejne 5km dosyć dobrze, tylko trójka dziwnie chodziła. Jechałem na trójce a tu dwa razy się zdarzyło jakby na 1 sekunde włączył się luz.
W sensie jadę nagle tak jakby simson stracił momentalnie moc i jechał na luzie i po 1 sekundzie wszystko wróciło do normy.
Jadę dalej i tu najgorsze. Jadę pod górkę i nieudana redukcja... Redukuję z trójki na dwójkę, wbił mi się znowu luz. Znowu wajchą w dół i tu bęc, jedynka. Simson aż zawył. Potem w ogóle nie mogłem wbić dwójki jadąc pod górę bo się luz załączał, a potem odrazu trójka. Nie wiedziałem o co chodzi.
Zgasiłem i tu najdziwniejsze. Simson trykał coś jakby w skrzyni, nie wiem dokładnie. Pali bez problemu, ale przez to trykanie już nie jechałem tylko wolałem poprowadzić żeby coś bardziej nie uszkodzić. Nagrałem nawet filmik jak prowadziłem xd ale to przy końcu postu dam linka.
No nic, doprowadziłem, rozebrałem niby wszystko w środku dobrze, nic nie odpadło (jak luz się załączał to myślałem że blokadę biegu zerwało czy coś) jednak dalej "tryczy" przy kręceniu kołem na luzie. O i jeszcze coś. Jak zdjąłem te dekle to strasznie coś waliło takim przepalonym plastikiem. Taki charakterystyczny zapach.
No i sam nie wiem co to mogło się stać. Nie wiem czy jakieś łożysko na skrzyni siadło czy co, nie znam się...
Tu link do filmiku jak prowadzę i słychać to trykanie :
https://www.youtube.com/watch?v=0SMG7idQio8
Co mogło paść? xd
W sensie jadę nagle tak jakby simson stracił momentalnie moc i jechał na luzie i po 1 sekundzie wszystko wróciło do normy.
Jadę dalej i tu najgorsze. Jadę pod górkę i nieudana redukcja... Redukuję z trójki na dwójkę, wbił mi się znowu luz. Znowu wajchą w dół i tu bęc, jedynka. Simson aż zawył. Potem w ogóle nie mogłem wbić dwójki jadąc pod górę bo się luz załączał, a potem odrazu trójka. Nie wiedziałem o co chodzi.
Zgasiłem i tu najdziwniejsze. Simson trykał coś jakby w skrzyni, nie wiem dokładnie. Pali bez problemu, ale przez to trykanie już nie jechałem tylko wolałem poprowadzić żeby coś bardziej nie uszkodzić. Nagrałem nawet filmik jak prowadziłem xd ale to przy końcu postu dam linka.
No nic, doprowadziłem, rozebrałem niby wszystko w środku dobrze, nic nie odpadło (jak luz się załączał to myślałem że blokadę biegu zerwało czy coś) jednak dalej "tryczy" przy kręceniu kołem na luzie. O i jeszcze coś. Jak zdjąłem te dekle to strasznie coś waliło takim przepalonym plastikiem. Taki charakterystyczny zapach.
No i sam nie wiem co to mogło się stać. Nie wiem czy jakieś łożysko na skrzyni siadło czy co, nie znam się...
Tu link do filmiku jak prowadzę i słychać to trykanie :
https://www.youtube.com/watch?v=0SMG7idQio8
Co mogło paść? xd