Witam, wczoraj sprawiłem sobie kolejny sprzęt, który od dłuższego czasu chodził mi po głowie. Mianowicie jest to ETZ 250 z 1985 roku. Kupiłem ją za nie duże pieniądze, ale i trzeba w nią trochę włożyć.
Przez telefon zapewniał, że cylinder itp. jest ok, ale coś strzeliło i mu stanęła. Twierdził, że robił szlif cylindra, nowy tłok i pierścienie i jest to prawdą, ale po zdjęciu cylindra tłok był ułamany, a cylinder ma parę głębokich rys i minimalne ukruszenia na oknach. Mniejsze części tłoka zostały zmielone w komorze spalania, a większe kawałki zblokowały wał korbowy.
Przez telefon zapewniał, że cylinder itp. jest ok, ale coś strzeliło i mu stanęła. Twierdził, że robił szlif cylindra, nowy tłok i pierścienie i jest to prawdą, ale po zdjęciu cylindra tłok był ułamany, a cylinder ma parę głębokich rys i minimalne ukruszenia na oknach. Mniejsze części tłoka zostały zmielone w komorze spalania, a większe kawałki zblokowały wał korbowy.