16.04.2017, 15:09
Witam. Problem jest nastepujacy - czy regulator napiecia w simsonie sr50 12V (platynki) ma cos do zaplonu? Silnik dzialal poprawnie, nie bylo jakichs problemow z odpaleniem. Ostatni tydzien simson przestal bo porozbieralem go do czyszczenia (zbiornik i puszka filtra paliwa), skladajac go zakleilem gumowy wlot powietrza do gaznika bo byl pekniety i lapal lewe powietrze na pewno, zalozylem nowy akumulator, nowy przerywacz kierunkowskazow razem z regulatorem napiecia, przeczyscilem tlumik. Niestety po tym wszystkim ciezko go uruchomic. Swieca jest mokra wiec paliwo dochodzi, iskra jest a palic nie chcial. zalozylem druga swiece (Bosh) i po kilkunastu kopnieciach odezwal sie ale zgasl. Po kolejnych probach pochodzil dluzej ale tez zgasl. zalozylem znowu poprzednia swiece (Isolator) i niby odpala ale strzela z tlumika. glownie przy gaszeniu ale podczas pracy tez mozna ulsyszec takie ciche strzaly. Nie wiem co jest grane bo zaplonu nie tykalem. probowalem manewrowac sruba od obrotow na gazniku ale nic to nie dalo. Co moze byc nie tak? czy ten regulator mogl mu tak zaszkodzic?