10.07.2017, 23:43
Witam, od zeszłego roku jestem posiadaczem Simsona Schwalbe KR51/1 z roku 1975 i bardzo chciałbym go zarejestrować z racji, że w przyszłym roku będę wreszcie mógł sie nim legalnie poruszać, gdy tylko zrobię prawo jazdy kat. B. Niestety mam z tym niemały kłopot bo historia motoroweru to zlepek błędów w polskiej ewidencji pojazdów i braku niezbędnych papierów. Motorower został zakupiony przez mojego pradziadka dla brata mojego dziadka od pewnego pana z mojej miejscowości. W zeszłym roku postanowiłem że nie pozwolę mu zgnić w szopie i wezmę go pod swoje skrzydła. Zrobiłem kapitalkę silnika, blachy wyprostowałem i wyszpachlowałem na ile tylko pozwalały mi moje umiejętności, odmalowałem, ogarnąłem elektrykę i ogólnie doprowadziłem go do stanu w którym nie wygląda jak kupa złomu tylko jak jako-tako zadbany motorek. Posiadam do mojego simsonka papier z Niemiec wystawiony na tego pana od którego został motorower kupiony (są na nim numery ramy), na jego odwrocie znajduje się jakaś pieczątka wystawiona na granicy (odprawa celna?). Mam również oryginalną książeczkę serwisową wraz ze schematami, ale to już chyba nie ma znaczenia. To wszystko co posiadam. Główny problem wygląda tak, że motorower NIGDY nie był wyrejestrowany, jednak nie figuruje on w żadnym systemie. Był on normalnie zarejestrowany, a w rejestrze nie ma po nim śladu, jego numery w ogóle nie figurują w bazie danych. Ponadto, z zawiłej opowieści pani w wydziale komunikacji wynika że jeśli motorek był w posiadaniu mojego pradziadka, który już nie żyje, powinno zostać przeprowadzone postępowanie spadkowe w którym reszta spadkobierców (brat dziadka i jego siostra) zrzekną się na korzyść mojego dziadka roszczeń spadkowych i wówczas będzie go można zarejestrować. Tu nasuwają się pytania - czy spisując umowę z panem od którego motorower został kupiony lata temu (na szczęście jeszcze żyje) uniknę całego prawnego zamieszania? Wtedy byłaby zachowana ciągłość umów (kupno motoroweru w Niemczech ->> odkupienie motoroweru przeze mnie/mojego dziadka) i możliwa byłaby jego rejestracja. Jednak co z faktem że motorek nie figuruje w żadnym rejestrze? Wiem, że był on zarejestrowany, jednak z opowieści dziadka (był urzędnikiem w gminie) wynika, że prawdopodobnie podczas gdy przenoszono papiery z gmin do wydziałów komunikacji papiery mojej schwalby zaginęły. Forumowicze, pomożecie?
PS: Dorzucam fotkę simsonka
Może nie jest jakimś dziełem sztuki, ale jak na proste narzędzia i pińcet puszek akrylowego lakieru w sprayu nie jest źle
Szczególnie biorąc pod uwagę w jak tragicznym stanie był wcześniej. Jeśli chcecie zobaczyć więcej i w lepszej jakości jutro mogę coś wstawić.
PS: Dorzucam fotkę simsonka

