27.04.2017, 22:26
Witam. Jako, ze jestem nowy na forum to sie przedstawie po czym opisze problem i licze na pomoc juz ogarnietych ludzi w tym temacie.
Jestem Janek. Kupilem nie dawno Simsona s50n z 80 roku. Nie mial on iskrownika wiec go dokupilem uzywanego oryginalnego 6v platyniaka lecz z cewka WN poza iskrownikiem. Wymienilem mu swiece i fajke, wyczyscilem mu gaznik i ustawilem zaplonik jak nalezy. Odpalil od strzala no i jezdzil pieknie ale do czasu. Zabralem sie za podlaczenie swiatel. Gdy to zrobilem to simsonek zaczal przerywac przy wyzszych obrotach. Wiec odlaczylem te swiatla lecz nic to juz nie zmienilo. Pozniej bylo juz gorzej bo simson odpalal ale ciezko, a jak odpalil to gdy chodzil na wolnych obrotach to ni stad ni z owad gasl. Pozniej odkrylem ze iskra byla tylko przy wyzszych obrotach mianowicie gdy sie mocniej "kopnelo", na pycha odpalal i gdy sie go trzymalo na obrotach to chodzil i jechal. Domyslilem sie ze to kondziu siadl bo na platynkach sypalo iskrami az milo. Wymienilem go i simson odpalil ale dalej gasnie na wolnych a gdy w tym czasie da sie gazu to jest buuu.. gdy juz zgasnie to problem jest zeby go odpalic, czasem odpali i wkreca sie idealnie w pelnym zakresie obrotow a czasem nie odpali i kichnie w tlumik to az blotnik zadzwoni. Zaplon jak bym nie ustawil jest to samo z tym ze ciezej odpala badz lepiej ale dalej potrafi strzelic w tlumik. Odkrecilem magneto, platynki przetarlem papierkiem 1000 po czym odkrecilem iskrownik i odkrecilem dekielek z uszczelniaczem. Ku mojemu zdziwieniu wyplynal mi olej z lozyska. Teraz tak, simson ma luzy na lozyskach i to dosc dziwne bo nie na samych kulkach, a na tuleji ktora wciska sie na wal (miedzy walem a lozyskiem jest luz) i nie wiem czy to wina tego, ze ktos zalozyl nie te lozyska czy wal jest wyslizgany ale to nie zmienia faktu, ze pokazal sie tam olej gdzie obstawiam, ze gdy jest luz na lozyskach to uszczelniacz od strony sprzegla tez jest do wymiany. Teraz sedno sprawy. Co moze byc przyczyna. Czy to ze ciagnie olej i jest pewna nieszczelnosc w skrzyni korbowej czy winowajca jest dalej ten zaplon badz gaznik ? Dodam jeszcze, ze raz gdy go krecilem do konca i odpuscilem gazu po czym dodalem znowu to strzelil w tlumik i wkrecil sie znow do konca. Po magnecie widac, ze luzy na wale sa takie, ze magneto chodzi w ruchu osiowym chowa sie lekko i wychodzi na zewnatrz. Bardzo bym prosil o pomoc. Silnik jaki w nim siedzi to m53/2kf
Jestem Janek. Kupilem nie dawno Simsona s50n z 80 roku. Nie mial on iskrownika wiec go dokupilem uzywanego oryginalnego 6v platyniaka lecz z cewka WN poza iskrownikiem. Wymienilem mu swiece i fajke, wyczyscilem mu gaznik i ustawilem zaplonik jak nalezy. Odpalil od strzala no i jezdzil pieknie ale do czasu. Zabralem sie za podlaczenie swiatel. Gdy to zrobilem to simsonek zaczal przerywac przy wyzszych obrotach. Wiec odlaczylem te swiatla lecz nic to juz nie zmienilo. Pozniej bylo juz gorzej bo simson odpalal ale ciezko, a jak odpalil to gdy chodzil na wolnych obrotach to ni stad ni z owad gasl. Pozniej odkrylem ze iskra byla tylko przy wyzszych obrotach mianowicie gdy sie mocniej "kopnelo", na pycha odpalal i gdy sie go trzymalo na obrotach to chodzil i jechal. Domyslilem sie ze to kondziu siadl bo na platynkach sypalo iskrami az milo. Wymienilem go i simson odpalil ale dalej gasnie na wolnych a gdy w tym czasie da sie gazu to jest buuu.. gdy juz zgasnie to problem jest zeby go odpalic, czasem odpali i wkreca sie idealnie w pelnym zakresie obrotow a czasem nie odpali i kichnie w tlumik to az blotnik zadzwoni. Zaplon jak bym nie ustawil jest to samo z tym ze ciezej odpala badz lepiej ale dalej potrafi strzelic w tlumik. Odkrecilem magneto, platynki przetarlem papierkiem 1000 po czym odkrecilem iskrownik i odkrecilem dekielek z uszczelniaczem. Ku mojemu zdziwieniu wyplynal mi olej z lozyska. Teraz tak, simson ma luzy na lozyskach i to dosc dziwne bo nie na samych kulkach, a na tuleji ktora wciska sie na wal (miedzy walem a lozyskiem jest luz) i nie wiem czy to wina tego, ze ktos zalozyl nie te lozyska czy wal jest wyslizgany ale to nie zmienia faktu, ze pokazal sie tam olej gdzie obstawiam, ze gdy jest luz na lozyskach to uszczelniacz od strony sprzegla tez jest do wymiany. Teraz sedno sprawy. Co moze byc przyczyna. Czy to ze ciagnie olej i jest pewna nieszczelnosc w skrzyni korbowej czy winowajca jest dalej ten zaplon badz gaznik ? Dodam jeszcze, ze raz gdy go krecilem do konca i odpuscilem gazu po czym dodalem znowu to strzelil w tlumik i wkrecil sie znow do konca. Po magnecie widac, ze luzy na wale sa takie, ze magneto chodzi w ruchu osiowym chowa sie lekko i wychodzi na zewnatrz. Bardzo bym prosil o pomoc. Silnik jaki w nim siedzi to m53/2kf