26.08.2020, 20:46
Posiadam simsona s51 enduro na platynkach.
Awaria objawia się tym że motorek odpala wręcz idealnie ale nie za dobrze trzyma wolne obroty i po około 15 sekundach gaśnie jeśli damy mu gazu to ładnie się wkręca i nie gaśnie. Sęk w tym że cyrk dzieje się podczas jazdy, na jedynce da się jechać ale na 2 po dodaniu 1/2 gazu simson dalej nie chce się wkręcać i strasznie przerywa plus czasami strzela/pluje w wydech przez co kolanko zrobiło się już "kolorowe", wrzucenie wyższego biegu nie jest możliwe. Wymieniłem świece i zmieniłem na inne magneto bo akurat miałem pod ręką i nic się nie zmieniło. Przestawiłem zapłon bo trochę się spóźniał i już myślałem że po problemie bo około 200 metrów jechał wręcz idealnie i wkręcał się jak zły ale gdy zawracałem do domu problem znowu się pojawił- czyli strzelanie i przerywanie (teraz mniej intensywne) udało mi się go wkręcić na wysokie obroty i jakoś jechał ale strzelał i nadal przerywał.
Na koniec dodam że niby mam zapłon platynkowy ale pod bakiem nie posiadam cewki butelkowej. Niestety pan który składał simsonka trochę średnio przyłożył się do elektroniki i nie wiem czy teraz nie wychodzi to na zewnątrz. (Jak go kupywałem to mówił że zapłon elektroniczny, niestety zobaczyłem że jest na platynkach około rok po zakupie to już go nie nękałem). Doradzcie co sprawdzać bo nie chce tego robić od dupy strony.
Awaria objawia się tym że motorek odpala wręcz idealnie ale nie za dobrze trzyma wolne obroty i po około 15 sekundach gaśnie jeśli damy mu gazu to ładnie się wkręca i nie gaśnie. Sęk w tym że cyrk dzieje się podczas jazdy, na jedynce da się jechać ale na 2 po dodaniu 1/2 gazu simson dalej nie chce się wkręcać i strasznie przerywa plus czasami strzela/pluje w wydech przez co kolanko zrobiło się już "kolorowe", wrzucenie wyższego biegu nie jest możliwe. Wymieniłem świece i zmieniłem na inne magneto bo akurat miałem pod ręką i nic się nie zmieniło. Przestawiłem zapłon bo trochę się spóźniał i już myślałem że po problemie bo około 200 metrów jechał wręcz idealnie i wkręcał się jak zły ale gdy zawracałem do domu problem znowu się pojawił- czyli strzelanie i przerywanie (teraz mniej intensywne) udało mi się go wkręcić na wysokie obroty i jakoś jechał ale strzelał i nadal przerywał.
Na koniec dodam że niby mam zapłon platynkowy ale pod bakiem nie posiadam cewki butelkowej. Niestety pan który składał simsonka trochę średnio przyłożył się do elektroniki i nie wiem czy teraz nie wychodzi to na zewnątrz. (Jak go kupywałem to mówił że zapłon elektroniczny, niestety zobaczyłem że jest na platynkach około rok po zakupie to już go nie nękałem). Doradzcie co sprawdzać bo nie chce tego robić od dupy strony.