03.02.2016, 22:54
Siemka!
Mam na imię Marcin. Jestem z okolic Krosna (Podkarpackie). Simsona nabyłem wraz z bratem w maju 2012, więc jest już ze mną prawie 4 lata. Jest to model s51 Enduro z 90 r. Głównie jeździł nim brat, a ja zacząłem jakiś rok, dwa lata temu. Simek kupiony był w bardzo dobrym stanie, nie trzeba było robić dosłownie nic. Została jedynie poprawka optyczna. Brat zrobił całą polerkę silnika i wyszło na prawdę dobrze. Po polerce silnika nadszedł czas na lakierowanie błotników na oryginalny odcień. Po tym jeździł nim przez rok do czasu, aż zaczął go denerwować oryginalny gaźnik 16 n3-4. Zakupiliśmy BING' a 17 i jesteśmy zadowoleni w 100% z tego zakupu Również wtedy zakupiliśmy nowe siedzenie 2 lata temu zimę zdejmowaliśmy cylinder w celu sprawdzenia stanu tłoka, pierścieni, wału i łożysk. Byliśmy mile zaskoczeni, ponieważ simek mimo swojego wieku nadal tyra i ma się dobrze. Poprzedni właściciel robił remont na oryginalnych częściach sprowadzonych z Niemiec, także nie mamy większych obaw Simek jeździł cały tamten sezon bez szwanków z drobnymi regulacjami gaźnika Poprzedniej zimy zaś padłą nam cewka butelkowa Sprawdzaliśmy dosłownie wszystko i dopiero jako ostatnia została sprawdzona właśnie cewka Po wymianie cewki wszystko wróciło do normy. W ostatnie wakacje miałem niemiłe spotkanie z krzakami na dość wąskiej drodze... Po prostu straciłem panowanie na piasku i wyszło jak wyszło. Stłuczona lampa i pognieciony błotnik. Jesień była dla mnie kosztowna i naprawdę denerwująca. Zakupiłem cały zestaw do obrotomierza, stacyjka została przerobiona na SR, nowa półka na zegary inox, lusterka łezki. Tak oto toczy się historia tego simka Niedawno zaczęło szwankować ładowanie, ale po zakupie nowej Elby SEGU wszystko wróciło do normy
Mam na imię Marcin. Jestem z okolic Krosna (Podkarpackie). Simsona nabyłem wraz z bratem w maju 2012, więc jest już ze mną prawie 4 lata. Jest to model s51 Enduro z 90 r. Głównie jeździł nim brat, a ja zacząłem jakiś rok, dwa lata temu. Simek kupiony był w bardzo dobrym stanie, nie trzeba było robić dosłownie nic. Została jedynie poprawka optyczna. Brat zrobił całą polerkę silnika i wyszło na prawdę dobrze. Po polerce silnika nadszedł czas na lakierowanie błotników na oryginalny odcień. Po tym jeździł nim przez rok do czasu, aż zaczął go denerwować oryginalny gaźnik 16 n3-4. Zakupiliśmy BING' a 17 i jesteśmy zadowoleni w 100% z tego zakupu Również wtedy zakupiliśmy nowe siedzenie 2 lata temu zimę zdejmowaliśmy cylinder w celu sprawdzenia stanu tłoka, pierścieni, wału i łożysk. Byliśmy mile zaskoczeni, ponieważ simek mimo swojego wieku nadal tyra i ma się dobrze. Poprzedni właściciel robił remont na oryginalnych częściach sprowadzonych z Niemiec, także nie mamy większych obaw Simek jeździł cały tamten sezon bez szwanków z drobnymi regulacjami gaźnika Poprzedniej zimy zaś padłą nam cewka butelkowa Sprawdzaliśmy dosłownie wszystko i dopiero jako ostatnia została sprawdzona właśnie cewka Po wymianie cewki wszystko wróciło do normy. W ostatnie wakacje miałem niemiłe spotkanie z krzakami na dość wąskiej drodze... Po prostu straciłem panowanie na piasku i wyszło jak wyszło. Stłuczona lampa i pognieciony błotnik. Jesień była dla mnie kosztowna i naprawdę denerwująca. Zakupiłem cały zestaw do obrotomierza, stacyjka została przerobiona na SR, nowa półka na zegary inox, lusterka łezki. Tak oto toczy się historia tego simka Niedawno zaczęło szwankować ładowanie, ale po zakupie nowej Elby SEGU wszystko wróciło do normy